Spamblog – czyli wg definicji blog automatycznie pobierający content z innych stron, najczęściej wykorzystując do tego kanał RSS. Większość blogerów/internautów zwykle pakuję wszystkich twórców spamblogów do jednego worka z napisem: złodzieje. Ja jednak lubię przyglądać się różnym odcieniom szarości, bo wiem, że nic na świecie czarno-białe nie jest. Wyróżnić możemy więc 3 rodzaje twórców spamblogów.
1. Myślący.
Czyli te które za pomocą wtyczki wp-autoblog (najczęściej) używają excerpta z naszego posta, dodając na początku (lub na końcu) postu regułkę: (Autor bloga) napisał fajną notkę na temat: (temat) i potem 3 linijki excerptu. Taki spamblog daję nam link prowadzący do naszego wpisu i notkę zachęcająca do przeczytania. Także każdy internauta który trafi na spamblog przez Google, jeśli będzie zainteresowany artykułem, przejdzie na naszą stronę i każdy będzie szczęśliwy, bo naprawdę nie wiem czym taki spamblog różni się od serwisu social media, czy nawet katalogu. (I proszę nie pisać mi o Duplicate Content, bo jeśli myślicie że taki spamblog będzie konkurować z wami w serpach, tzn że nikt wam tych wpisów nigdy nie ukradł i bijecie piane dla zasady).
Plusy dla właściciela bloga:
Link z anchorem do naszego postu
Excerpt naszego wpisu zachęcający do odwiedzenia naszej strony
Minusy dla właściciela bloga:
Brak
Plusy dla splogera: (pomijam te oczywiste, wspólne dla każdego sploga)
Większość myślących blogerów daję sobie spokój z interwencją, bo wie, że taki spamblog to dla nich dodatkowa reklama i źródło trafficu, więc twórca w zasadzie może spać spokojnie.
Minusy dla splogera:
Brak
2. Nie wiem co robię, ale chyba ok?
Twórcy ci zwykle czytają na necie tutorial i nie myśląc zbytnio ładują cały RSS (czyli nie używają excertpa) bez linka zwrotnego do strony. Jak sobie radzić z takimi spamblogami pisałem już kiedyś w temacie Linki w RSS. Sposób ten pozwala na dodanie linka bezpośredniego do naszego artykułu, jak i 5 dodatkowych do innych powiązanych artykułów.
Ponownie, jeśli ktoś scrapuje twój content, tzn że tworzysz dobrego bloga, tzn że Google nie zacznie zaraz karać Cię za to, że ktoś od Ciebie ściąga artykuły. Ponownie więc, masz same korzyści .
3. Idiota.
Osoba która jest na tyle zaawansowana technicznie, że potrafi stworzyć skrypt, który pobierze nasz cały RSS i usunie z niego wszystkie linki, a jednak na tyle głupia, że myśli że uda jej się z tym uciec. W sensie, naprawdę, takie działanie można porównać, do kupienia nowej domeny, stworzenia na na niej blackhatowej strony i zgłoszenia jej do Google tego samego dnia. Tak, jeśli kradniesz content usuwając wszystkie linki, to ktoś Cię zgłosi, i to prędzej niż później, skoro takie strony zgłaszam nawet ja.
Plusy dla właściciela bloga:
Brak
Minusy dla właściciela bloga:
Silne oddziaływanie faktu kradzieży treści na ego blogującego, które zawsze doprowadzi do tego, że autor zgłosi do Google taki splog.
Plusy dla splogera:
Hmm, brak?
Minusy dla splogera:
Szybki ban.
Sposoby na Spamblogi.
Wszystkie sposoby będą dotyczyć radzenia sobie z 3 typem spamblogów.
1. RSS z niespodzianką.
Dzięki temu sposobowi, nasz sploger przy kolejnym pobraniu RSSów z naszego bloga, zamiast naszych wpisów dostanie niespodziankę w postaci np. bardzo nieładnych treści dla dorosłych. Musimy tylko namierzyć IP naszego sploga i ustawić regułkę w .htaccess naszego bloga
RewriteCond %{REMOTE_ADDR} ^80.80.80.80$
RewriteRule .* [R,L]
Sposób nie działa, gdy spamblog łączy się bezpośrednio z RSSem z Feedburnera. Zwykle jest tak, że autor sploga wpisuję adres naszej strony do skryptu/pluginu i daje mu działać. Wtedy niezależnie od tego czy mamy Feedburnera czy nie, i tak dostanie przekierowanie na feed podany przez nas. Jeśli jednak autor zadał sobie tyle trudu, że odszukał najpierw nasz adres na Feedburnerze i pobiera bezpośrednio stamtąd, to sposób nie zadziała.
2. Kontakt z autorem.
Piszemy mejla do autora, prosząc ładnie o usunięcie treści. Każdy chyba wie o co chodzi.
Przy okazji puszcze jeszcze pinga do Antywebu. Może Hazan przestanie już pisać takie notki jak ta do które linkuję, bo naprawdę, jego naiwność zabija. Ja wiem, że to polska i dla autora takie zachowania to jeszcze coś nowego, ale pisanie posta w stylu – ktoś mi podbiera treść, patrzcie jak go ośmieszę pisząc taką notkę – ośmiesza tylko twórce najczęściej odwiedzanego polskiego bloga.
Niektóre komentarze też zabijają – ciekawe czy po pisaniu o czystości internetu i braku moralności „obrońców spamu”, autorzy poszli posłuchać mp3 czy obejrzeć film ściągnięty z netu..
3. DMCA Notice
Jeśli przypadkiem nasz splog znajduję się na zagranicznym serwerze, to można wysłać tzw DMCA Notice na adres podany w kontakcie hostingu. Wystarczy napisać, że jesteśmy autorami danych postów (podać linki) i żądamy ich usunięcia. Hosting skontaktuję się wtedy z twórcą bloga i w 90% przypadków mamy problem z głowy. Przykłady DMCA Notice można znaleźć w necie, także nie będę podawał treści pisma (niech mnie ktoś oświeci, działa to na polskich hostingach?)
4. Zgłaszamy spam do Google.
Jeśli mimo zastosowanie 2 ostatnich podpunktów, autor ciągle ma nas gdzieś, to wysyłamy spamraport do Google. Oni załatwią sprawę szybko i bezboleśnie. Sposób jest skuteczny, ale nie polecam go stosować na początku – jeśli zrobimy to od razu, to autor po prostu kupi nową domenę i powtórzy proces. Jeśli jednak dostanie mejla z prośbą o usunięcie, lub hosting każe mu usunąć takej treści, to jest szansa, że się przestraszy, lub chociaż pomyśli co robi nie tak?
5. Usuwamy kanał RSS.
Metoda drastyczna, ale jeśli czujemy, że nie potrzebujemy RSSów to po prostu usuwamy kanał. W WordPressie można to zrobić dodając ten kod do pliku functions.php naszego theme.
function fb_disable_feed() {
wp_die( __('Nie ma RSS. Powrot!') );
}
add_action('do_feed', 'fb_disable_feed', 1);
add_action('do_feed_rdf', 'fb_disable_feed', 1);
add_action('do_feed_rss', 'fb_disable_feed', 1);
add_action('do_feed_rss2', 'fb_disable_feed', 1);
add_action('do_feed_atom', 'fb_disable_feed', 1);
6. Wysyłamy link do tego wpisu.
Bo przecież nikt nie lubi być idiotą ;)