Dnia czternastego stycznia Roku Pańskiego 2008, miałem niebywały zaszczyt być na głównej stronie wykopu.pl. W rezultacie, pozwoliło mi to, chcąc nie chcąc, przeprowadzić mały test i sprawdzić jak wartościowy jest takiego typu traffic.
Według Google Analytics (źródło odwiedzin to wykop.pl – 71% wszystkich odwiedzin tego dnia):
- Liczba odwiedzin – 3127
- Średni czas spędzony na witrynie – 00:00:49
- Współczynnik odrzuceń – 88,49%
W tym momencie mógłbym zamilczeć i nie narażać się na kolejne komentarze, w których znawcy będą mi udowadniać, że ta strona jest tak bezwartościowa, że nic dziwnego, że prawie 90% osób odwiedzających wyłączyła ja po 50 sekundach.
Ale..
Ale, ten wpis pojawił się na głównej stronie z jakiegoś powodu, prawda? Skoro pojawił się akurat ten wpis, na tym bezwartościowym blogu, to mogę przyjąć założenie, ze większość wykopów ze strony głównej (tych które nie są filmikami z YT i newsami z onetu) kończy w ten sam sposób.
Wracając więc do tematu – statystyczny wykopowicz wszedł na stronę (zapewne uprzednio ja wykopując, bo miała ładny tytuł i wszyscy inni kopali) przeczytał nagłówek i nawet nie dochodząc do 2 równania (49 sekund!) wyłączył stronę (88% – współczynnik odrzuceń!).
Skoro artykuł na głównej stronie, który wylądował nawet na sidebarze jako jeden z najpopularniejszych wykopów, nie wzbudził żadnego zainteresowania ze strony większości (podkreślam, większości, nie mówię o wszystkich) użytkowników serwisu, to śmiem twierdzić, że traffic z wykopu nie ma (dla mnie) żadnej wartości.
Ktoś, może powiedzieć, że mój wpis i ten blog, nie mieści się w targecie większości użytkowników i to oczywiście będzie twierdzenie słuszne (zakładamy, że nie ważnym jest to, że to jednak był wpis na głównej stronie i miał mnóstwo wykopów). Jednak znowu, jaki jest target większości wykopowiczów? Najpopularniejsze wykopy to na dzień dzisiejszy:
- 2 filmiki z youtube
- jeden link do joemonster
- fotka kobiety z nagimi piersiami i książką do Unixa
- kolejne filmiki
- jakaś fotka
- jeden wpis na blogu z serii how-to
Konkluzja nasuwa się sama.
wykop.pl jest kolejnym serwisem, który promuje tylko i wyłącznie materiały łatwe, szybkie i przyjemne. Statystyczny wykopowicz, nie czuje potrzeby zagłębienia się w temat (no chyba że mówimy o śmiesznym filmiku, wtedy obowiązkowo ogląda), który wykopał, wystarczy mu same oddanie głosu (trochę bezsensu, prawda?). Wydaję się, że obowiązuje zasada „Wykop dla samego wykopu”, a nie dla treści, bo przecież treść jest trudna i trzeba się zmusić, żeby ją przeczytać. Prawdę mówiąc nasuwa mi się kolejna konkluzja, ale nie chcę znowu upraszczać ;)
Zamiast tego, zamieszczę reklamę serwisu, z którego miałem o wiele mniej odwiedzin, za to średnia czasu spędzonego na stronie wyniosła 1:43 a współczynnik odrzuceń – 70%. Proszę Państwa, przedstawiam:
PS – Z ciekawostek – wykopowicze używający IE – spędzili na stronie średnio 24 sekundy, a współczynnik odrzuceń, wynosił 97%. :)
PS2 – Dla wszystkich, którzy napiszą, że wyniki nie są miarodajne, bo był tylko jeden dzień testów – jak to nie są? Przecież, to w końcu wykop, średnia życia wpisu jest dość krótka.
PS3 – Wiem, że nikt mnie nie trzyma na wykopie. Tak, znajduję się w mniejszości. Nie, nie czuję sie sfrustrowany, że nikt nie chcę czytać moich notek (nie wiem, jak ktoś na to wpadł w ogóle). Po prostu, smutno mi trochę, że wykop nie jest tym, czym miał być w założeniach.
PS4 – Natknąłem się na to przed chwilą, polecam: Dziesięć przykazań użytkownika wykop.pl :)
Dodaj komentarz